Dwie Córki

Dwie Córki

środa, 17 lutego 2016

Cesarka kontra noszenie




Zuzanna Wasiukiewicz-Balkowska 

magister fizjoterapii, hipoterapeuta

Absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Od 7 lat związana zawodowo z dziećmi. Można powiedzieć, że pracuje z nimi jeszcze zanim przyjdą na świat. Wiele lat prowadziła zajęcia dla przyszłych mam w jednej z wrocławskich szkół rodzenia oraz była fizjoterapeutą w klinice ginekologiczno­położniczej. Podczas wieloletniej praktyki zawodowej miała również możliwość pracy z pacjentami terminalnie chorymi oraz z dziećmi niepełnosprawnymi.

Prywatnie, z pasją oddaje się ornitologii jako członek Dolnośląskiej Grupy Lokalnej OTOP oraz gdy tylko ma czas i sposobność - jeździe konnej. Z miłości do kotów (w domu ma 4) zangażowała się w pomoc grupie Neko, gdzie jako Kocia Mama publikuje felietony, w których przełamuje stereotyp, że koty i dziecko to rzeczy nie do pogodzenia. Te wszystkie pasje stara się łączyć z jeszcze jedną­ - fotografowania. Doradca noszenia szkoły ClauWi. Mama 9-miesięcznej Łucji.



10. Cesarka kontra noszenie

W dużym skrócie cięcie cesarskie to zabieg chirurgiczny polegający na przecięciu powłok brzusznych w celu wydobycia płodu. Jako wieloletni pracownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa miałam możliwość pracować z pacjentkami po cięciu cesarskim, a także uczestniczyć jako obserwator w samym zabiegu. Zabieg ten jest zabiegiem skomplikowanym. Obciąża organizm matki i dziecka. Podczas jego wykonywania rozcina się kolejne powłoki: skórę, powięź, mięśnie brzucha, otrzewną i na końcu macicę. Nie będę się rozwodzić nad dalszym przebiegiem zabiegu. Chcę tylko uświadomić, że naruszanych jest wiele struktur, które potrzebują czasu na to aby się zagoić. Dlatego cięcie powinno być wykonywane wyłącznie dla ratowania życia lub z uzasadnionych przyczyn medycznych.

A jak to wygląda z punktu widzenia fizjoterapeuty, który pomaga pacjentce w pierwszych próbach wstawania po zabiegu?

Najpierw wykonujemy kilka ćwiczeń w pozycji leżącej w łóżku, które stanowią przede wszystkim profilaktykę przeciwzakrzepową oraz mają przygotować organizm do pionizacji. Nastepnie pacjentka przy ugiętych kolanach musi obrócić się na bok. Z tej pozycji spuszczając powoli nogi z łóżka i podpierając się rekoma przechodzi do pozycji siadu. Większość pacjentek od razu przesuwa sie do krawędzi łóżka, gdyż wtedy nacisk na ranę jest najmniejszy.

Po kilku minutach (często przy pierwszej pionizacji pojawiają się zawroty głowy) pacjentka może wstać i spróbowac się przejść. Najczęsciej wygląda to tak, że zgięta w pół próbuje dojść do toalety bo z fizjologią nie ma zmiłuj. Powrót do codziennego funkcjonowania jest uzależniony od możliwości pacjentki. Jednym zajmuje to kilka dni, innym kilka tygodni. Prawda jest taka, że w czwartej dobie (tak było w moim szpitalu) wychodzą do domu i muszą sobie radzić.

Po 7 dniach zdejmuje się szwy. Przyjmuje się (wg podręczników), że po 6 tygodniach, czyli po okresie połogu, powinno być już wszystko w porządku. A jak jest w praktyce to różnie bywa. Najważniejsze aby pamiętać o właściwej pielęgnacji rany pooperacyjnej, zachowaniu wyprostowanej postawy przy chodzeniu i w miarę możliwości układaniu się na brzuchu. Pozycja ta zapobiega powstawaniu zrostów oraz przyspiesza obkurczanie się macicy (pozycja zalecana już w trzeciej dobie po cięciu cesarskim).

Jako fizjoterapeuta starałabym się okres chustonoszenia przesunąć przynajmniej do momentu pełnego zagojenia rany. Chodzi mi przede wszystkim o to co w środku, bo skóra zrasta sie szybko, a tkanki wewnętrzne znacznie wolniej. Po około 4 tyg. można wstepnie przyjąć, że rana jest zagojona.

Niestety życie weryfikuje to co właściwe z tym co potrzebne. Jeśli mama zostaje sama w domu, ze starszakiem i noworodkiem - sama wybiera co dla niej w danej chwili jest najlepsze. Jeśli czuje się na siłach, żeby nosić to nosi. I już. 

Podczas noszenia dziecka w chuście doskonale ćwiczą się mięśnie dna miednicy oraz przepona. Doradca w czasie trwania indywidualnej konsultacji wybierze naukę takiego wiązania, które nie będzie uciskać wrażliwych okolic. Najbardziej polecany jest "kangur", ponieważ w nim noszący ma wyprostowane plecy (bez hiperlordozy), a ciężar jest na nich równomiernie rozłożony.





Przeczytaj także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz