Absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Od 7 lat związana zawodowo z dziećmi. Można powiedzieć, że pracuje z nimi jeszcze zanim przyjdą na świat. Wiele lat prowadziła zajęcia dla przyszłych mam w jednej z wrocławskich szkół rodzenia oraz była fizjoterapeutą w klinice ginekologicznopołożniczej. Podczas wieloletniej praktyki zawodowej miała również możliwość pracy z pacjentami terminalnie chorymi oraz z dziećmi niepełnosprawnymi.
5. Mięśnie krocza i dna miednicy
Mięśnie dna miednicy zamykają miednicę kostną od dołu, podtrzymując znajdujące się powyżej narządy i zapewniając im ochronę. Jest to bardzo istotna część kobiecego ciała, którą intensywnie eksploatujemy. Podlegająca ciągłym przeciążeniom. Wystawiana na ciężkie próby (takie jak poród).
Niestety wiele kobiet z biegiem lat będzie cierpieć na dolegliwości związane z nadmiernym przeciążeniem tej części ciała (wysiłkowe nietrzymanie moczu, obniżenie, cysto lub rectocele).
zdjęcia: źródło Internet |
Oczywiście jest to sprawa bardzo indywidualna i nie każda kobieta musimieć takie dolegliwości.
Każda kobieta może sprawdzić działanie tych mięśni siadząc na krześle i tak napinając mięśnie dna miednicy jakby chciało się powstrzymać strużkę moczu. Ta próba to też ćwiczenie, o którym warto pamiętać szczególnie po porodzie gdy mięśnie krocza są nadwyrężone.
Nie tylko poród powoduje przeciążenie tej części ciała. Wielogodzinna praca siedząca, dźwiganie oraz mało aktywny styl życia sprawiają, że mięśnie te nie są już tak sprawne. O pracy mieśni krocza i dna miednicy mówi się ciągle zbyt mało, w różnych aspektach: porodu, stylu życia, dlatego chcę poruszyć temat tej grupy mięśniowej w odniesienniu do noszenia w chuście.
W poprzednim poście opisywałam poszczególne wiązania i ich wpływ na plecy noszącego. W odniesieniu do mieśni krocza i dna miednicy zrobię podobnie gdyż oba te tematy wzajemnie się uzupełniają.
Kangur i plecak prosty. Oba wiązania równomiernie rozkładają cieżar noszonego dziecka, wymuszaja wyprostowaną postawę, a tym samym równomiernie obciążają mięśnie. Chusta nie obejmuje powłok brzusznych, nie ściska ich (pp można wykończyć np. węzłem tybetańskim).
Kieszonka i 2x jak pisałam w poprzednim poście, mogą powodować tendencję do hiperlordozy noszącego, co wzmaga przodopochylenie miednicy, a tym samym nierównomiernie obciąża mięśnie krocza i dna miednicy. Mięśnie dna miednicy nie pracują przy hiperlordozie.
Podobnie będzie z w przypadku noszenia w chuście kółkowej. Obciążenie jednej strony ciała (patrz biodra), będzie nierównomiernie obciążać mięśnie. Podkreślam jeszcze raz, że pojawienie się dolegliwości jest sprawą bardzo indywidualną i nie musi dotyczyć wszystkich motających mam.
A jak można zminimalizować obciążanie tej grupy mięśniowej podczas chustowania? Nosząc na zmianę w różnych wiązaniach. Tak, takie to proste.
Przeczytaj także:
Bardzo ciekawy artykuł! Od jakiegoś czasu chodzę do gabinetu rehabilitacji, gdzie p. Aleksandra pomaga mi ćwiczyć mięśnie dna miednicy :) Ale dzięki Waszemu wpisowi będę bogatsza w wiedzę :)
OdpowiedzUsuńTeż będe musiała zacząć chodzić na fizjoterapię, bo niestety borykam się z problemem nietrzymania moczu, co jest bardzo uciążliwe
OdpowiedzUsuńmięśnie odgrywają znaczącą rolę w przypadku tej dolegliwości dlatego ćwiczenia są wskazane
OdpowiedzUsuńPoród to ogromne wyzwanie dla kobiety i dla jej ciała. Nie ma się co dziwić, że mięśnie potrzebują czasu aby wrócić do formy. A jeśli coś się dzieje nie tak po porodzie z miednicą to nie wykluczone, że będzie to trzeba skonsultować ze specjalistą. W tym przypadku pewnie będzie to ortopeda, na przykład w klinice https://carolina.pl/klinika-ortopedii-i-traumatologii/. Szpital znajduje się w Warszawie i w Gdańsku.
OdpowiedzUsuń