To już siódma edycja Naszego Mostu. Czas leci, zmarszczek przybywa, a most stoi i rzeka płynie (klik). Od lat towarzyszą nam Ewa z Łukaszem, małżeństwo fotografów, którzy wspólnie z nami przeżywają najważniejsze chwile w naszym życiu.
To miejsce odkryliśmy zupełnie przypadkowo. Mieszkaliśmy w wynajmowej kamienicy nad brzegiem Odry - nie mieliśmy samochodu więc szukaliśmy ciekawej trasy rowerowej, żeby omijać ruchliwe ulice i żeby było możliwie najszybciej do naszego remontowanego gniazdka.
Jechaliśmy więc wałem wzdłuż rzeki, a potem wpadliśmy do lasu! Las w centrum Wrocławia niemalże. Cała ścieżka była niezwykle malownicza, ale kiedy wjechaliśmy na ten most - po prostu przepadliśmy.
Nie wiem, w którym momencie stał się "nasz". Pewnie wtedy, gdy w pierwszej ciąży jeździliśmy po okolicy szukając "pola, łąki, kwiatów" do brzuchatej sesji i padło "Ej, a czemu nie na most?".
Po corocznych zdjęciach widzimy upływ czasu. Rzeka zarasta, drzewa nad mostem łączą się tworząc zielony tunel. Deski próchnieją, a w dziury w podłodze kolejnym naszym dzieciom wpadają nogi. Nad głowami przelatują łabędzie, a rybacy niestrudzenie stoją na brzegach z wędką w dłoni. Starszak biega tam i z powrotem pożerając w locie kabanosa, a Młode z zaciekawieniem dotyka metalowych prętów, wyglądając na przepływające kaczki. Ja mam coraz więcej zmarszczek, Ojciec coraz bardziej zarośnięty.
Jest sielsko, jest anielsko. To zdecydowanie n a s z a miejscówka.
Też sporo jeździmy po Wrocławiu, ale akurat tego miejsca nie kojarzymy. Jest jednak pięknie i zielono, aż zazdroszczę ;) Świetna miejscówka.
OdpowiedzUsuńa widzisz :) wpadnijcie na most, warto! a za nim jest takie urwisko, strach zjechać rowerem pierwszy raz - potem to tylko frajda :)
UsuńKładka siedlecka. Dobra miejscówka.
OdpowiedzUsuńo, tak się nazywa? dzięki!
Usuńmiło się czyta te wpisy!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuń