Ten dzień musiał nadejść. Szóste urodziny to już od 7:55 oficjalna sprawa.
Standardowe pytanie "kiedy to minęło?" aż się prosi, by je zadać. Ja nie znam odpowiedzi. Bo przecież wszystko się zawsze tak strasznie dłuży - zwłaszcza macierzyństwo aka dzień świstaka.
Długo myśleliśmy o prezencie dla naszej starszej córki. Miał być wyjątkowy - żadne plastiki ze sklepów, chińszczyzna, nie, nie.
Wieki temu, przeglądając internety natknęłam się na artykuł o pani, która szyje pluszaki z rysunków dzieci. Byłam zachwycona! Niestety nie zapisałam kontaktu, umknęło, ale zdążyłam opowiedzieć o tym Oldze. Wtedy powstało wiele "projektów" - produkcja rysunków szła pełną parą. Ale i to ucichło, nie doprowadziłyśmy sprawy do końca.
Aż do sierpnia tego roku. Olga przyniosła mi obrazek kota. "Mamo, to jest właśnie ten kot, którego chcę, żeby pani mi uszyła, pamiętasz?" - pamiętałam. Ale która to była pani...?
Dokładnie w tym momencie na mój instagram wpadła Maja. Totalny zbieg okoliczności. Coś polajkowała, patrzę, długi nick @toysfromdrawings, czekaj, czekaj... Co?!
Od razu wysłałam jej zdjęcie kota. I... no i tak powstał Starszakowy najlepszy pluszowy przyjaciel :)
Maja Mencel zgodziła się opowiedzieć o swojej przygodzie z maszyną do szycia.
Czy pamiętasz jak to się zaczęło? Kiedy powstał pierwszy pluszak?
Oczywiście, pierwszego nigdy się nie zapomina. Szycie mam w genach - ale zdaje się, że w codziennym biegu nie miałam czasu sobie tego uzmysłowić. Studia, bezpieczny etat i standardowo: ciągła pogoń za... - w sumie sama nie wiem za czym - chyba za tym, żeby mieć, ...coraz więcej. Aż przyszedł moment refleksji i postanowiłam - zamiast mieć - być. Być sobą. Doszły do głosu geny - zaczęłam szyć! Już sama teraz nie pamiętam jak trafił do mnie rysunek Kosmito-Ogórka autorstwa Igorka. Ale pamiętam finałowy efekt i falę radości. I to może nie sam pluszak - ale te mega pozytywne emocje, które wywołał u małego artysty sprawiły, że serce mi mocniej zabiło, poczułam, że to jest TO.
Ten pierwszy pluszak, to był mój mały osobisty cud o sile huraganu. Zmienił moją codzienność na dużo zabawniejszą - choć także trudniejszą. Bo nie ma co czarować - plecy często bolą, w kieszeni brakuje "na waciki", a czas pracy wydłużony z 8 do 12h. I średnio raz w miesiącu pojawia się pytanie "po co mi to wszystko?" Wtedy moja Druga Połówka przychodzi z odsieczą: "bo to kochasz". Fakt. I to właśnie ta emocja napędza mnie jak żadna inna.
Czy każdy pluszowy stwór to 100% handmade?
Tak, Wszystko robię sama - od opracowania papierowego wykroju/wzorca, przez dobór materiałów, szycie i wyszywanie, po testowanie pluszaka (tu bywam szczególnie skrupulatna - zwłaszcza w kwestii przyjemności z przytulania). Każdego pluszaka szyję jakbym szyła dla siebie. Czasami uda mi się zrobić jakąś ukryta kieszeń, schowek gdzieś na plecach... dzieci to uwielbiają - i ja też. Kocham prawdziwie cały ten proces i jak na marzyciela przystało - mocno wierzę, że ta miłość skończy się bajkowym "i szyła długo i szczęśliwie".
Czy otrzymałaś kiedyś zamówienie, które przerosło Twoje możliwości?
To, co najbardziej kocham w tych pluszakach - to wyzwania. Bo dziecięca wyobraźnia jest fantastycznie nieprzewidywalna. A w połączeniu z niewykształconymi jeszcze zdolnościami plastycznymi maluchów - stawia mnie często przed wyzwaniami. I ja to uwielbiam! Myśleć nad projektem, szkicować, mierzyć, próbować, zszywać i pruć. Jeszcze nic mnie nie przerosło - powiem więcej - niecierpliwie czekam, aż trafi do mnie taki dziecięcy rysunek, któremu nie sprostam. Wtedy to będzie prawdziwy triumf wyobraźni.
Zdjęcia pochodzą ze strony Mai www.facebook.com/ToysFromDrawing |
I co Wy na to? Ta dziewczyna spełnia dziecięce marzenia! Niesamowite! Jestem pod ogromnym wrażeniem jej talentu. Realizacje są w 100% zgodne z projektem, a dodatkowa dbałość o detale i estetykę (widzieliście tą metkę?) skradła moje serce.
Test tulenia już za nami więc,,,
W następnym poście wyczekujcie konkursu z wymarzonym pluszakiem dla Waszego dziecka oraz zdjęciami urodzinowego Starszaka z kociakiem.
ale super te pluszaki - zarówno projekty jak i wykonanie i na dodatek ta metka - powód dumy dla malucha,
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na konkurs
metka rozczula mnie totalnie! a konkurs już jest :) zapraszam :)
UsuńCiekawe pomysły
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuńTe pluszaki są bardzo kolorowe i przyjazne. Dzieci je pokochają.
OdpowiedzUsuńDzieci uwielbiają przytulanki
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuńWartościowe informacje
OdpowiedzUsuńCiekawe informacje
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuń