Dwie Córki

Dwie Córki

piątek, 6 listopada 2015

Pluszak potrzebny od zaraz

Ten dzień musiał nadejść. Szóste urodziny to już od 7:55 oficjalna sprawa.
Standardowe pytanie "kiedy to minęło?" aż się prosi, by je zadać. Ja nie znam odpowiedzi. Bo przecież wszystko się zawsze tak strasznie dłuży - zwłaszcza macierzyństwo aka dzień świstaka.


Długo myśleliśmy o prezencie dla naszej starszej córki. Miał być wyjątkowy - żadne plastiki ze sklepów, chińszczyzna, nie, nie. 

Wieki temu, przeglądając internety natknęłam się na artykuł o pani, która szyje pluszaki z rysunków dzieci. Byłam zachwycona! Niestety nie zapisałam kontaktu, umknęło, ale zdążyłam opowiedzieć o tym Oldze. Wtedy powstało wiele "projektów" - produkcja rysunków szła pełną parą. Ale i to ucichło, nie doprowadziłyśmy sprawy do końca.

Aż do sierpnia tego roku. Olga przyniosła mi obrazek kota. "Mamo, to jest właśnie ten kot, którego chcę, żeby pani mi uszyła, pamiętasz?" - pamiętałam. Ale która to była pani...?

Dokładnie w tym momencie na mój instagram wpadła Maja. Totalny zbieg okoliczności. Coś polajkowała, patrzę, długi nick @toysfromdrawings, czekaj, czekaj... Co?!

Od razu wysłałam jej zdjęcie kota. I... no i tak powstał Starszakowy najlepszy pluszowy przyjaciel :)




Maja Mencel zgodziła się opowiedzieć o swojej przygodzie z maszyną do szycia. 


Czy pamiętasz jak to się zaczęło? Kiedy powstał pierwszy pluszak?

Oczywiście, pierwszego nigdy się nie zapomina. Szycie mam w genach - ale zdaje się, że w codziennym biegu nie miałam czasu sobie tego uzmysłowić. Studia, bezpieczny etat i standardowo: ciągła pogoń za... - w sumie sama nie wiem za czym - chyba za tym, żeby mieć, ...coraz więcej. Aż przyszedł moment refleksji i postanowiłam - zamiast mieć - być. Być sobą. Doszły do głosu geny - zaczęłam szyć! Już sama teraz nie pamiętam jak trafił do mnie rysunek Kosmito-Ogórka autorstwa Igorka. Ale pamiętam finałowy efekt i falę radości. I to może nie sam pluszak - ale te mega pozytywne emocje, które wywołał u małego artysty sprawiły, że serce mi mocniej zabiło, poczułam, że to jest TO.

Ten pierwszy pluszak, to był mój mały osobisty cud o sile huraganu. Zmienił moją codzienność na dużo zabawniejszą - choć także trudniejszą. Bo nie ma co czarować - plecy często bolą,  w kieszeni brakuje "na waciki", a czas pracy wydłużony z 8 do 12h. I średnio raz w miesiącu pojawia się pytanie "po co mi to wszystko?" Wtedy moja Druga Połówka przychodzi z odsieczą: "bo to kochasz". Fakt. I to właśnie ta emocja napędza mnie jak żadna inna.

Czy każdy pluszowy stwór to 100% handmade?

Tak, Wszystko robię sama - od opracowania papierowego wykroju/wzorca, przez dobór materiałów, szycie i wyszywanie, po testowanie pluszaka  (tu bywam szczególnie skrupulatna - zwłaszcza w kwestii przyjemności z przytulania). Każdego pluszaka szyję jakbym szyła dla siebie. Czasami uda mi się zrobić jakąś ukryta kieszeń, schowek gdzieś na plecach... dzieci to uwielbiają - i ja też. Kocham prawdziwie cały ten proces i jak na marzyciela przystało - mocno wierzę, że ta miłość skończy się bajkowym "i szyła długo i szczęśliwie".






Czy otrzymałaś kiedyś zamówienie, które przerosło Twoje możliwości?

To, co najbardziej kocham w tych pluszakach - to wyzwania. Bo dziecięca wyobraźnia jest fantastycznie nieprzewidywalna. A w połączeniu z niewykształconymi jeszcze zdolnościami plastycznymi maluchów - stawia mnie często przed wyzwaniami. I ja to uwielbiam! Myśleć nad projektem, szkicować, mierzyć, próbować, zszywać i pruć. Jeszcze nic mnie nie przerosło - powiem więcej - niecierpliwie czekam, aż trafi do mnie taki dziecięcy rysunek, któremu nie sprostam. Wtedy to będzie prawdziwy triumf wyobraźni. 

Zdjęcia pochodzą ze strony Mai www.facebook.com/ToysFromDrawing


I co Wy na to? Ta dziewczyna spełnia dziecięce marzenia! Niesamowite! Jestem pod ogromnym wrażeniem jej talentu. Realizacje są w 100% zgodne z projektem, a dodatkowa dbałość o detale i estetykę (widzieliście tą metkę?) skradła moje serce. 

Test tulenia już za nami więc,,,

W następnym poście wyczekujcie konkursu z wymarzonym pluszakiem dla Waszego dziecka oraz zdjęciami urodzinowego Starszaka z kociakiem.

16 komentarzy:

  1. ale super te pluszaki - zarówno projekty jak i wykonanie i na dodatek ta metka - powód dumy dla malucha,
    z niecierpliwością czekam na konkurs

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. metka rozczula mnie totalnie! a konkurs już jest :) zapraszam :)

      Usuń
  2. Ten wpis jest bardzo interesujący

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten wpis jest bardzo interesujący

    OdpowiedzUsuń
  4. Te pluszaki są bardzo kolorowe i przyjazne. Dzieci je pokochają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieci uwielbiają przytulanki

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten wpis jest bardzo interesujący

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten wpis jest bardzo interesujący

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze jest to wszystko wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Warto było tutaj zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń