Dwie Córki

Dwie Córki

piątek, 13 listopada 2015

W chuście przez 365 dni w roku? TAK!


Przedstawiam Wam Justynę Olszewską - mamę, która w swojej pracowni wyczarowała świetną bluzę do noszenia chuścioszków. Jak do tego doszło, ile prototypów przetestowała zanim powstała bluza idealna i co wpłynęło na podjęcie decyzji o szyciu? Przeczytajcie wywiad i podzielcie się nim z innymi - oto kolejna przedsiębiorcza Matka Polka, której należą się okaski!




1. Obserwujemy pojawienie sie nowej marki na rynku - Mamma Studio. Justyna opowiedz, jak do tego doszlo. Co sprawiło, że postanowiłaś szyć?

Skąd pomysł? Potrzebowałam bluzy prostej i nowoczesnej, w której sama czułabym się dobrze. Takiej, w której można wyjść z dzieckiem na spacer w wózku, a wrócić w chuście pod kurtką. Wygodnie zakładanej niezależnie od tego, czy nosisz dziecko z przodu czy z tyłu.

Te obecne dotychczas na rynku z wpinanymi lub wbudowanymi na stałe panelami nie ułatwiały mi życia. Niektóre materiały nie spełniały moich oczekiwań. Na przykład polar to zupełnie nie moja bajka, a bluz do noszenia z innych materiałów dotychczas nie spotkałam. Tak zwana dresówka, to było coś, w czym chodziłam na co dzień i co było w moim stylu. Teraz bluzy używam nie tylko do okrywania dzieci w chuście, bo noszona sama wygląda fantastycznie (Potwierdzam! - Matka Córek).

2. Sama nosisz dziecko w chuście - czy to miało wpływ na podjęcie decyzji o szyciu tych konkretnych bluz dla dwojga?

Jak najbardziej. To był główny motor napędowy. Starszego syna nosiłam w różnych bluzach i kurtkach. Młodszego już tylko w swoich bluzach, bo tak mi było po prostu wygodniej. Przy dwójce dzieci miało to dla mnie ogromne znaczenie. Wszystko zaczęło się od poszukiwania odpowiedniego, wygodnego i modnego kroju. Każdy z prototypów testowałam na sobie i swoich dzieciach.

Od czasu, gdy uszyłam dla siebie pierwszą bluzę, tamtych już więcej nie założyłam. Moja spełniała kilka założonych przeze mnie kryteriów.

Mogłam w niej wyjść sama i czuć się modnie i nowocześnie. Mogłam nosić dziecko zawiązane w chustę z przodu lub z tyłu i cieszyć się wspólnymi spacerami nawet w chłodniejsze dni. Przy ubieraniu się poza domem nie musiałam się wiele trudzić, bo bluza zakłada się bardzo prosto i wygodnie. Najczęściej była to jedyna bluza-kurtka, którą ze sobą zabierałam na wyjazdy. Korzystałam wtedy tylko z niej nie martwiąc się, czy wzięłam ze sobą wypięty wczoraj panel, bo i tak mi się kiedyś zdarzyło. Życie matki jest pełne wyzwań. Trzeba je sobie upraszczać. Pomyślałam, że skoro mnie przez cały ubiegły sezon zimowy ta bluza tak bardzo się przydała i ułatwiła życie, to może inni też zechcą skorzystać z moich doświadczeń. Tworzyłam ją dla osób noszących dzieci, zaskoczeniem więc było jak wiele kobiet w ciąży chce je nosić - bo pięknie okrywają także ciążowe brzuszki. Teraz brzuszki, w przyszłości "chuściochy".

3. Od pomysłu do realizacji - ile czasu potrzeba, by powstała bluza?

Kroje i materiały zaczęłam testować ubiegłej zimy. Wszytko miało być gotowe już w połowie wakacji, ale plany planami, a życie swoje. Mamma Studio miało swój debiut na I Ogólnopolskiej Konferencji Noszenia pod koniec września tego roku. Jednocześnie debiut stał się zwieńczeniem kilkunastu miesięcy pomysłów i starań, by bluzy były takie, jak chciałam, czyli także dobrze wykonane i uszyte z dobrych materiałów.


4. Jaki masz plan na dalszy rozwój? Czym nas zaskoczy Mamma Studio?

Mam kilka nowych pomysłów na wzory i materiały. Z moim młodszym synem testujemy obecnie dwa prototypy i mam nadzieję, że już niedługo będę mogła je zaprezentować.

5. Gdzie można kupić Twoje bluzy?

Zapraszam do kontaktu ze mną poprzez adres e-mail na stronie www.mammastudio.pl lub za pomocą profilu Mamma Studio na Facebooku. W najbliższym czasie będę mogła zaprosić do zakupów także poprzez stronę internetową oraz Etsy.


Justyna, dziękuję Ci za rozmowę. Powodzenia! Trzymamy kciuki za dalsze sukcesy.




A oto ja i mój już-nie-taki-mały-chuścioch.

W mojej szafie zamieszkała Mamma Miętowa, a jej testy wypadają zdecydowanie na piątkę. Ma oversizowy, nowoczesny krój i fajnie się układa. Miękka, przyjemna w dotyku dresówka. Wielki kaptur! Uwielbiam takie, bo mieści się w nim całe kukuryku, które zwykle mam na czubku głowy. Najcieplejszy ciuch w mojej garderobie, momentami nawet za ciepły - chyba tylko raz miałam ją zapiętą - czekam na test przy -10st. Dziecko z przodu, czy z tyłu, bluza wygląda świetnie.

Prezentuje się znakomicie również bez wkładu chuścioszkowego.







Zdjęcia: Ewa Sulka
Bluza: Mamma Studio
Królik: Boginie Przy Maszynie


I na koniec prezent dla Was! Składając mailowo zamówienie na bluzę do końca roku 2015 z tajnym hasłem "matkacórek" otrzymacie 10% rabatu. Dziękujemy, Justyna! <3

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Bluza cudo! Widzę Was w wersji z różowym kapturem :)

      Usuń
  2. Niestety, ale nie da sie kupic. Chcialam ale nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jak to? pisałaś maila do Justyny? przecież ona na bieżąco szyje

      Usuń
  3. napisalam, jasne! rozmiaru s/m nie ma w ogole teraz. ma byc, ale nie wiadomo jeszcze kiedy. mam nadzieje ze przed swietami, bo chcialam na prezent zamowic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej :( ale widziałam jak Justyna wrzuciła info, że idzie nowe i że na dniach premiera.
      bądź dobrej myśli - w razie czego napisz jej jaka jest sytuacja, że chciałabyś skorzystać ze zniżki, myślę że się dogadacie :)

      Usuń