Dwie Córki

Dwie Córki

środa, 18 lutego 2015

Roczniak

Matki roczniaków lubują się w podsumowaniach. Pierwszy rok, rocznica macierzyństwa, bilans rocznego małego człowieka. Jaki jest? Jak wygląda? Co robi?

Mój roczniak jest łysy. No dobra, ma lekką zaczeskę. Spod lewego ucha mogę rozłożyć jej włosy na pół głowy. Śpi na prawym, to z lewej rośnie.
Nie chodzi. Okej - za rękę pójdzie. Z pchaczem pójdzie. Jak siora zmotywuje też pójdzie. Ale żeby tak sama od siebie? Szybciej na czworaka.
Dwójki ciągle w pieluchę. Uchhhh, ile jeszcze?
Stan zębów: 8. Napęd 4x4. BLW pełną gębą, w końcu jest czym przeżuwać. Je wszystko, z nami, to co my, dwa razy tyle co Starszak. Zaczęłam zapisywać ile dziennie zjada i jestem w szoku.
Uwielbia wyciągać nasze ciuchy i się w nie "ubierać". Potrafi się tym zająć na dobre kilka minut. Poza tym "akuku", chowanie się, "nie ma, nie ma" i te klimaty.
Daje buziaki. Otwiera paszczę i przytyka w różne części ciała. Lubi też popierdzieć buzią a nawet podejść i ugryźć. Szczypie mnie w dekolt. Aha, no bo my ciągle cycowe, nie wspominałam? Oprócz tego, że mój Roczniak je jak koń, to lubi sobie popić mlekiem - o, na przykład, kiszony ogórek na śniadanie a potem cyc. Mmmm.. że też nigdy sraczki nie było?!
Chciałabym wypisać co lubi jeść, ale chyba łatwiej pójdzie czego nie lubi. Gotowana cukinia ble, ale surowa już mniam. Ziemniaki w całości nie-e, ale puree owszem. Papryka coś nie bardzo podeszła, a i za brukselką nie przepada, ale tu istnieje prawdopodobieństwo, że ja po prostu nie umiem tego przyrządzić.
Ulubiome zwierzę - w kolejności - kot, pies, zwierzyna ogólnie. Wszystko co kudłate i miłe w dotyku jest kochane bardzo.
Boi się nagłego hałasu, dźwięków z klatki schodowej, dźwięku otwieranych drzwi. Spina się i zwiewa.
Ulubione zabawki to skarpetki i mój telefon.
Wsadza łapy w kontakty, w każdą dziurę, wnękę, zawiasy drzwi, deskę klozetową. To, co leży na podłodze zostaje zjedzone, ewentualnie wymemłane i wyplute. Starszak tak NIE ROBIŁ!
Jest ciekawska, wesoła, otwarta, choć nie zawsze lubi zostawać z obcymi jak matki nie ma w zasięgu wzroku. Często przebywa wśród dzieci, więc jestem spokojna o jej interakcje. Nie zginie - ugryzie albo ukradnie jedzenie, ale sama sobie krzywdy nie da zrobić.
Chodzi ze mną wszędzie. Dosłownie. Nie byłam z nią tylko u ginekologa i dentysty. A tak to zawsze razem. W Tuli, chuście, z przodu, z tyłu, system naczyń połączonych <3




11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. masz na myśli to łyse z zębami? :D heheheh, dziękuję w imieniu śliczności :*

      Usuń
  2. Musisz mi powiedzieć jak to robisz, że Ona wszytko je.
    Adik jadłby tylko suche bułki i kaszkę ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam niemalże gotowy post o naszym BLW, ale awaria kompa pokrzyżowała wszystkie plany publikacyjne na luty :( Generalnie u nas sprawdza się totalna samodzielność w kwestii jedzenia. Sadzam przy stole, kładę to co jemy, czasem jakieś bonusy i tyle. My jemy swoje, bobas patrzy, próbuje.. Jecie razem?

      Usuń
  3. Jakie cudowne zdjęcie!
    Ja też zachodzę w głowę, jak to możliwe, że problemów gastrycznych nie ma po połączeniu ogórka kiszonego z bananem i mlekiem na popitę. Ale jak wybór, to wybór ;) Ja to się śmieję, że moja Natalka "najbardziej lubi wszystko". A w ogóle to nie widziałam, że się je surową cukinię. Ale właściwie dlaczego by nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. super podsumowanie, sama robiłam takie niecały miesiąc temu. coś czuję po opisie, ze te nasze córcie charakterki mają podobne. u nas BLW nie idzie bo zebow ma całe 2 dolne i 2 gorne ledwo przebite. poza tym saamoobrona Mai dorównuje Twojej córce :) gryzie popchnie uszczypnie. chyba etap taki. chodzic tez nie umie. no i głowa. Moja ma pełno loków :)

    pozdrawiamy serdecznie i buziaki przesyłamy dla całej rodzinki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nieeee, włosy, zazdro! a blw idzie też na dziąsłach, dał młodej szansę :D pozdrowienia dla was :*

      Usuń
  5. u nas BLW się nie sprawdza, a z warzyw tylko szpinak (żadne tam bleee, jak niktórzy postulują). na brukselkę mam mega, prosty, wege patent (u nas też się nie sprawdza, ale ja uwielbiam!). jak trzeba - służę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo, pewnie! poproszę! patenty zawsze w cenie :)

      Usuń
    2. a więc: ugotować 1/2 kilo brukselki z odrobiną soli i cukru. włożyć do żaroodpornego naczynia, wysypań 20 deko ryżu basmati/jaśminowego, zalać puszką mleka kokosowego. do tego sól, pieprz cayenne, ew. trochę cukru. do piekarnika na godzinę (180-200 C). w międzyczasie należy zadbać, żeby ryż nie wysechł (jeśli nie jest pokryty mlekiem, jest takie zagrożenie). uwielbiam:)

      Usuń
    3. ojacie, już od samego czytania pociekła mi ślinka :D jutro wpadam do warzywniaka, dzięki :D

      Usuń