Dwie Córki

Dwie Córki

środa, 24 lutego 2016

Pierwsze kroczki



Zuzanna Wasiukiewicz-Balkowska 

magister fizjoterapii, hipoterapeuta

Absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Od 7 lat związana zawodowo z dziećmi. Można powiedzieć, że pracuje z nimi jeszcze zanim przyjdą na świat. Wiele lat prowadziła zajęcia dla przyszłych mam w jednej z wrocławskich szkół rodzenia oraz była fizjoterapeutą w klinice ginekologiczno­położniczej. Podczas wieloletniej praktyki zawodowej miała również możliwość pracy z pacjentami terminalnie chorymi oraz z dziećmi niepełnosprawnymi.

Prywatnie, z pasją oddaje się ornitologii jako członek Dolnośląskiej Grupy Lokalnej OTOP oraz gdy tylko ma czas i sposobność - jeździe konnej. Z miłości do kotów (w domu ma 4) zangażowała się w pomoc grupie Neko, gdzie jako Kocia Mama publikuje felietony, w których przełamuje stereotyp, że koty i dziecko to rzeczy nie do pogodzenia. Te wszystkie pasje stara się łączyć z jeszcze jedną­ - fotografowania. Doradca noszenia szkoły ClauWi. Mama 9-miesięcznej Łucji.



11. Małe stopki robią pierwsze kroczki


Dzisiaj przyszedł czas na stopki. Temat ogromnie istotny szczególnie u dzieci, które samodzielnie stawiają pierwsze kroki. Na stopach opiera się cały ciężar ciała, dlatego tak ważne jest dbanie o nie od samego początku. Również podczas noszenia w chuście. Stopki przy noszeniu w chuście powinny być ułożone w pozycji najbardziej zbliżonej do fizjologicznej, czyli prosto lub lekko skierowane na zewnątrz (rotacja zewnętrzna). Należy pamiętać, że przy noszeniu w chuście najważniejsze dla prawidłowego ułożenia nóg jest... dobrze ustawiona miednica! To ona jest pierwszym elementem warunkującym prawidłową pozycję zgięciowo­-odwiedzeniową (popularną "żabkę"). Nie wolno zatem manipulować stopami dziecka aby prawidłowo ustawić nogi!

Dziecko podczas noszenia w chuście powinno mieć nogi nieskrępowane ubiorem. Ubieramy je w rzeczy na tyle luźne, aby podczas wiązania ubranie nie ograniczało ruchów w stawach oraz nie uciskało - szczególnie w miejscach gdzie kończyny się zginają, gdyż sztywny, napięty materiał plus warstwa chusty mogłyby ograniczyć dopływ krwi. Nie ma znaczenia czy dziecko będzie w śpiochu czy w dresach. Strój ma być miękki i luźny.

Stopy jak już wspomniałam pełnią ważną rolę dźwigając ciężar naszego ciała. Ich wygląd kształtuje się wraz z wiekiem. Im więcej dziecko chodzi tym jego stopa lepiej przystosowuje się do pełnionej funkcji. Pragniemy, aby pierwsze kroki naszego dziecka były bezpieczne. Na rynku znajdziemy mnóstwo wynalazków, które mają pomóc naszemu dziecku w stawianiu pierwszych kroków.

Po pierwsze ­ buty. Jako fizjoterapeuta jestem zdania, że stopa która jest nieograniczona dostaje więcej bodźców, dzięki czemu lepiej się kształtuje. Są skarpetki, rajstopy antypoślizgowe, które świetnie zdają egzamin. Buciki z miękką, skórzaną podeszwą, które też pozwalają stopie swobodnie pracować. Nawet nasza pani ortopeda jest zdania, że stopy nie należy krępować sztywnym obuwiem, szczególnie gdy są to początki nauki chodzenia.

W ramach zabawy można stopy dziecka zapoznawać z nowymi kształtami czy fakturami. Stymulować stopy pędzelkiem lub szczotką. Nasypać do miski grochu lub wsypać kamyki i zanurzać w nich nogi dziecka. Będzie to ogromna frajda dla dziecka i dobra stymulacja dla stóp.

Skoro mówimy o stawianiu pierwszych kroków, to nie możemy pominąć tematu chodzików (nie mylić z pchaczami). Chodzik to taki wynalazek, w którym wsadzamy dziecko do wąskiego panelu, w którym ciężar ciała dziecka opiera się na kroczu a stopy przebierając poruszają wózkiem w którym porusza się dziecko. To co sie dzieje z ciałem dziecka jest analogiczne do tego co dzieje się w wisiadle przodem do świata. Przeprost kregosłupa, miednica w przodopochyleniu. Tak jak właściwe ustawienie miednicy w chuście jest ważne dla pozycji zgięciowo-­odwiedzeniowej, tak w tym przypadku ustawienie miednicy będzie warunkować wzorzec chodu. Przodopochylenie miednicy będzie powodować, że będziemy mieli do czynienia z chodzeniem na palcach, a nikt z nas przecież tak nie chodzi. Ta sytuacja dotyczy również skoczków.

Każdy z nas jako rodzić dokonuje wyboru co dla dziecka jest dobre. Jako mama nie zafunduję swojej córce chodzika ani skoczka. Obserwuję swoje dziecko i dopinguję podczas stawiania pierwszych kroków. Wierzę, że sama sobie poradzi w pokonywaniu przeszkód, a jeśli pojawi się jakikolwiek element, który uniemożliwi jej dalszy rozwój, będziemy starali sie go pokonać. Najważniejsze to obserwować swoje dziecko i nie ingerować nadmiernie w jego rozwój motoryczny.






Przeczytaj także:

6 komentarzy:

  1. Taaak, też się tego naczytałam. Dziecko biegało boso, co najwyżej w paputkach. Żadnych chodzików (podejrzewałam, że przez chodzik mam krzywe nogi). Efekt? Dziecko omal nie skończyło w obuwiu ortopedycznym, na szczęście w porę poszliśmy do dobrego specjalisty, który zalecił sztywny zapięty, wysokie buty za kostkę, buty profilaktyczne i wkładki przeciw płaskostopiu. Nogi pomału się wyprostowały (jechały w kierunku iksowych mimo braku pchacza nawet), ze stopami jeszcze walczymy. No i wyszło, że to nie chodzik załatwił mi krzywe nogi, ale dokładnie to samo, co memu dziecku - wiotkość stawów. Nie dla każdego dziecka bose latanie po trawie...

    Czego byśmy z dzieckiem nie robili, warto się przyglądać jak stawia stopy, czy nogi dziwnie się nie rozjeżdżają, czy nie wyginają w kolanach, każdy drobiazg w porę wyłapany można specjalnym obuwiem zaleczyć i dzięki temu uniknąć problemów w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zdania że jesli musi byc obuwie ortopedyczne to przede wszystkim muszą być cwiczenia nóg i stóp, bo sam sprzęt ortopedyczny sprawy nie załatwi. Buty utrzymaja staw ale jak go Pani zdejmie co będzie staw trzymać? Dlatego ortotyka musi iść w parze z rehabilitacją.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieci zaczynają chodzić w różnym wieku, moje roczka nie przedreptały żadne. Ale to nie zmienia faktu, że jakość obuwia jakie dla dzieci wybieramy ma znaczenie zawsze. Jedne z najlepszych to buty Bartka, można je dostać na https://butymodne.pl/dla-dzieci-bartek-skora-naturalna-c25952.p11.f125.html. Są warte każdej złotówki i one uchroniły moje dzieci przed problemami ze stopami. Nie założyłabym dziecku używanych butów i bez atestów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny artykuł. Zawsze uważałam, że chodziki to nie jest najlepszy pomysł i właśnie znalazłam tego potwierdzenie. Chciałabym jeszcze zapytać o opinię na temat wczesnego siadania dziecka. Lekarka mówiła mi w stosunku do drugiego syna, że za wcześnie siada. Problem jest taki, że nikt go do siadania nie zachęcał, po prostu siada łobuz jeden. Nie mogę mu przecież tego zabraniać. Pytanie czy coś w tej sytuacji możemy zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  6. Podczas pierwszych kroków dużym ułatwieniem dla dziecka są lekkie i elastyczne buciki.

    OdpowiedzUsuń