Mijają dwa tygodnie jak zapuściliśmy korzenie na wiosce. Oczywiście to nie taka prawdziwa wioska, tylko całkiem spore miasteczko, no ale lepiej brzmi jak mówię, że jesteśmy na wsi.
Pogoda jak w Bollywood - czasem słońce, czasem deszcz. Czaimy przez okno, szybki spacer, jeszcze szybszy powrót w ulewie. I tak w kółko.
Dalci wiejskie powietrze służy. Je, śpi, uwielbia kąpiele w umywalce. Wypełnia ją już całą, za moment przestanie się mieścić.
Olg wyjec standardowy, ale równie kochany. Wykorzystuje na maksa babcię, dziadka, ciocię, oglądanie bajek w TV. Znaleziona została kolekcja moich książek z dzieciństwa, bajek Disneya, więc ostatnie dni leczymy suche gardło, bo już wszyscy zostali zatrudnieni do czytania.
Ogrody i łąki wszystkie nasze - terenów do hasania nie brakuje. A jakby kto pytał, to koniec tęczy jest właśnie tam, gdzie Babcia i Dziadek <3
boskie córy:)
OdpowiedzUsuńJaka Dalia już duża!!!
OdpowiedzUsuń