Taaak, wiem, zaległe posty się piętrzą, ale nie mogę opuścić tego - p i ę ć .
Mam pięcioletnią córkę. Moja mała córeczka, którą ledwie wczoraj tuliłam w szpitalnej sali skończyła 5 lat. Długa, chuda, brązowooka blondyna z obgryzionymi paznokciami - to moja dziewczynka.
I choć humor nie zawsze dopisuje, foch, szloch i tupanie nogą na porządku dziennym, kocham ją mocno, bardzo. Moja Iskierka. Zazdrośnica, złośnica, pożeraczka żelków i jajecznicy z 3 jaj. Krzywiąca się na widok biedronki, koty zagłaskałaby na śmierć.
Tulę ją na dobranoc i wiem, że jutro, że zaraz wyfrunie mi z gniazda, założy własną rodzinę, urodzi swoje dzieci. Stanie się tak nim zdążę się głębiej nad tym zastanowić. Więc chwilo trwaj, łapmy te momenty, choćby trudne, nie zawsze z uśmiechem, cieszmy się tym co jest, co teraz.
Kocham Cię, Córeńko. Starszaku mój :*
Mama.
<3 u mnie podobnie! najlepszego starszaku!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Was Mamo i Córko!
OdpowiedzUsuńStóweczka Oldża :*
OdpowiedzUsuń