Nosisz, rodzisz, karmisz, doglądasz w nocy, wycierasz pupkę, wyciągasz gile z nosa. To Ty jesteś pierwsza w Jej pokoju o nieludzkiej nocnej porze, żeby utulić, bo przyśnił się koszmar. Wstajesz rano, szykujesz ubranie, pomagasz zapiąć guziki, czeszesz włosy. Widzisz, że mleka już nie starczy do Twojej kawy, a mimo to robisz Jej kakałko. Czyścisz buty, znajdujesz ulubionego kotka, otwierasz i przytrzymujesz drzwi.
To Ty zapierasz plamę z truskawek na ulubionej sukience. To Ty stoisz w kolejce do lekarza, trzymasz rączkę kiedy trzeba pobrać krew. To Ty mówisz, że była dzielna, że jesteś z niej dumna. Ty wybierasz w aptece plaster w księżniczki, żeby choć trochę złagodzić ból kiedy przyjdzie pora go użyć.
A mimo to, jesteś na przegranej pozycji.
Bo rano zaspaliście i trzeba się pośpieszyć. Bo nie zawsze naszykujesz do ubrania to, co Ona chce założyć, a sama jeszcze nie do końca potrafi się ogarnąć. Bo nie zawsze będzie czas na dwa warkocze. Bo trzeba zrobić nieprzyjemne badanie i to Ty musisz być tam razem z Nią, mimo płaczu i protestów. Bo szczepionkę trzeba podać i lepiej jak Ty Ją przytrzymasz niż Pani Basia ze strzykawką w dłoni. Bo ulubiona sukienka ma plamę i nawet jeśli Ty prosiłaś, żeby uważała jedząc budyń, to i tak jest Twoja wina. Kiedy złości się, bo nie pozwalasz oglądać dwóch bajek pod rząd, to też Tobie się obrywa.
I tak lepszy będzie Tata, bo to On wracając z pracy poświęci Ci dwie godziny nim pójdziesz spać. On przeczyta bajkę na dobranoc, On pójdzie z Tobą na rower, on pokaże Ci jak się łowi ryby i nauczy ich nazw. On jest odskocznią od tego, co na co dzień, to Jego często nie ma i za Nim się najbardziej tęskni.
Czasem dłużej pośpisz, Córko, i przegapisz wyjście Taty do pracy. Zdąży odjechać z parkingu nim podejdziesz do okna, by Mu pomachać. Będzie to dla Ciebie tak smutne, że dzień zamiast od uśmiechu zaczniesz wielkim płaczem. Tak zaczęty dzień często kończy się dość podobnie. I to jest smutne, niesprawiedliwe i bardzo dołujące w całym "matkowaniu". Bo to sprawia, że jest mi źle. I mimo, że wiem, jak to działa, że wiem, że mnie kochasz i że jestem dla Ciebie ważna, to na jakąś chwilę pozbawia mnie sił.
Córko <3
Cała prawda, dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńMówisz, że u Ciebie tak samo? :)
UsuńChyba wszędzie tam, gdzie Tatuś pracujący tak to wygląda... Nawet u nas, nasz mały 4-miesięczniak jest niewdzięcznikiem ;p
UsuńTaak.. Trzeba to chyba zaakceptować, choć ciężko czasem :(
Usuń