Dwie Córki

Dwie Córki

wtorek, 21 czerwca 2016

Dobra Nowina


Jest takie miejsce. Każdy z nas je ma. Gdzieś w świecie, blisko, lub daleko. Gdzie można zaszyć się przed codziennością. Gdzie czas wolniej płynie. To takie miejsce, w którym odpoczywa każda nasza komórka. Gdzie nigdzie się nie śpieszymy, telefony tracą zasięg, a dźwięczny śpiew ptaków wwierca się w głowę jakby był tam od zawsze. 

Tą naszą tajemniczą dziuplę znaleźliśmy całkiem przypadkowo. Chyba wszystkie najfajniejsze rzeczy dzieją się właśnie w taki sposób. Szukaliśmy noclegu, żebym mogła kontunuować badania do pracy magisterskiej. Ten adres google wyrzucił jako jedyny w okolicy. Zarezerwowaliśmy z duszą na ramieniu, ale w końcu spać można wszędzie, a w dzień będziemy i tak jeździć po okolicznych cmentarzach robiąc spis roślin. Jechałam tam z zapaleniem pęcherza, czułam się kiepsko, ale czas naglił. Najdalej jak się dało dojechaliśmy pociągiem, potem przesiedliśmy się na rowery, nie mieliśmy wtedy samochodu. Droga była pagórkowata. 

Niedaleko stacji PKP przywitał nas miły widok. W tamtej okolicy uprawa konopii włóknistych jest tak popularna, jak rzepaku we Wrocławiu ;)

Ostatnia prosta wcale taka nie była. Droga kamienista, wybiosta, a my na miejskich rowerach i cieńkich oponkach. Dojeżdżamy. 


2007: nasze miejskie strzały i młoda Alaska


Dom, jak dom, a obok wielka, drewniana brama, która chroni wstępu na posesję. Wielki napis "konie" i "uwaga, psy". Wchodzimy. I mniej więcej od progu opada nam kopara.


2013: Tak, to Mały Olg






Ja, ogrodnik z wykształcenia, zbieram szczękę z podłogi. Nie wiemy w którą stronę patrzeć, zastygamy w miejscu, aż miła pani szturcha nas w prawo, do stajni, w kierunku stromych schodów na poddasze. Wchodzimy i nasza reakcja się powtarza.









Zobaczcie sami. Tu słowa są zbędne. Byliśmy tam już we wszystkich porach roku i w każdym składzie. Jako para, jako narzeczeni, z tymi znajomymi, z tamtymi. Tuż po ślubie i z Olgą w brzuchu. Z Olgą małą, większą i Dalią w brzuchu. Teraz z Dalią biegającą. Koty się zmieniają, psy, ale jeden owczarek długowłosy - Alaska, nadal stoi na straży. 


2013: Mały Olg i młoda Alaska








W nocy słychać chrupanie korników w drewnianych belkach i rżenie koni pod podłogą. Są osy, pająki, nietoperze i mrówki. Lisy i jastrzębie polujące na kury. Truskawki prosto z krzaka, poziomki i szczypior do jajecznicy. 




























To Nowina. Nasza Nowina.


1 komentarz: